Pamięci ofiar Marszu Śmierci

Utworzono: 30-09-2024

W Gęsi i Krępie Kaszubskiej – miejscowościach na trasie Marszu Śmierci więźniów obozu koncentracyjnego Stutthoff, parlamentarzyści, samorządowcy i mieszkańcy, jak co roku, uczcili pamięć ofiar hitlerowskich oprawców.

Uroczystości upamiętniające Marsz Śmierci więźniów KL Stutthof corocznie odbywają się w ostatnią niedzielę września w miejscowościach Gęś (gm. Wicko) i Krępa Kaszubska (gm. Nowa Wieś Lęborska).

W tegorocznych uroczystościach rocznicowych uczestniczyli m.in.: senator RP Kazimierz Kleina, posłanka Dorota Arciszewska - Mielewczyk, radna Sejmiku Województwa Pomorskiego Iwona Mielweczyk, starosta lęborski Tomasz Litwin i wicestarosta Adrian Wenta, zastępca burmistrza Lęborka Krzysztof Król, burmistrza Łeby Agnieszka Derba, wójt gminy Nowa Wieś Lęborska Szymon Medalion, wójt gminy Cewice Jerzy Bańka, zastępca wójta gminy Wicko Agnieszka Wolańska, radni Rady Powiatu Lęborskiego, miast i gmin powiatu, przedstawiciele służb mundurowych, dyrektorzy szkól podstawowych z Garczegorza i Wicka.

Uroczystości w Gęsi i Krępie upamiętniają wydarzenia z 1945r., kiedy z obozu KL Stutthof pędzono w katorżniczym marszu prawie 11 tys. więźniów. Uformowani w 9 kolumn w ciągu 10 dni mieli przebyć od 120 do 170 km, do ośmiu obozów ewakuacyjnych w miejscowościach: Krępa Kaszubska, Gęś, Tawęcino, Gniewino, Toliszczek, Rybno, Nawcz i Łówcz. W zimowych warunkach, w ostrym, 20-stopniowym mrozie, życie straciło ok. 4 tys. osób. Pozostali zostali zamordowani przez eskortę, lub też zbiegli podczas postojów, korzystając z pomocy mieszkających w okolicy Kaszubów. Po wojnie na całej trasie Marszu Śmierci przeprowadzono prace ekshumacyjne w celu przeniesienia rozsianych po całym Pomorzu ciał do zbiorowych mogił. Jedna z nich  znajduje się w Krępie Kaszubskiej, gdzie zgromadzono prochy prawie 900 osób. Wg szacunków badaczy historii, w Gęsi straciło życie prawie 500 więźniów, których upamiętnia obelisk wzniesiony w 2001 roku w formie prostokątnej ściany obłożonej metalowymi płytami stylizowanymi na karty obozowej kartoteki. To w połączeniu z rzędami nazwisk i urzędowych formularzy zapewnia przy minimum zastosowanych środków artystycznych, nieprzeciętny klimat sprzyjający zadumie nad losem ludzi, którzy zginęli na kilkanaście, bądź kilka dni przed wyzwoleniem.